M

11 lipca 2015

małymi kroczkami /// ciężko zapomnieć

Minęło sporo czasu; cały rok szkolny. Większość rzeczy sobie uporządkowałam, bądź po prostu same się rozwiązały. Ostatecznie przekonałam się do "powrotu". powrót - mam na myśli wrzucenie tutaj od czasu do czasu czegoś nowego. Z tym powrotem nie będzie tak łatwo, niczego nie obiecuję i nie chcę żadnych zobowiązań. Nie chcę nikogo zawieść. W tym, a raczej głównie - siebie, że znów się poddaję.

Małymi kroczkami, po cichutku postaram się odbudować bloga. Zobaczymy co z tego wyniknie.

///

Pisałam to w zeszłym roku szkolnym. Leżało tak sobie jako wersja robocza. Była to jedna ze spraw do uporządkowania. 

"Napisz coś długiego" - teraz w mojej głowie pojawiają się dwie myśli:
*fajnie byłoby naskrobać tu coś, co na chwilę zatrzymałoby czytelnika, to jest trudne, ale spróbuj
*on lubił, jak pisałam do niego długie wiadomości. Tak po prostu to lubił. Bo wiedział, że wtedy muszę mieć coś ważnego do powiedzenia, skoro piszę tyle w jednej "chmurce".

Ciężko zapomnieć o tym co lubił, czego nie, co mnie w nim doprowadzało do szału, kim po prostu był.
Tęsknię trochę. Tęsknota, zapomnienie - tak bliskie sobie wartości.
Jezu, jeszcze jak on raz na ten miesiąc napisze, jeszcze raz da znać, że pamięta, że troszeczkę, odrobinkę chce, to krew mnie zalewa. Albo cholera zniknij, albo bądź. Zdecyduj się. "i mieliśmy razem trwać, i nic z tego kurwa mać"
Zwariować można.

///

Tak więc zapominam. Wciąż i wciąż. Teraz jest mi łatwiej. Nie wiem, kiedy to nastąpiło. Początkowo po prostu zdawałam sobie sprawę z tego, iż to już koniec (chociaż tak naprawdę między nami nie było niczego). Ale czasami fajnie jest poczuć, że komuś na tobie zależy, więc dawałam się ponieść tej fali uczuć, dopóty, dopóki nie znikała, a ja zostawałam sama na środku morza niewypowiedzianych słów. I w końcu zrozumiałam - to nie ma sensu. Przestałam się łudzić.
Sądzę, że to duży krok naprzód.

Ogółem myślę, iż ciężko zapomnieć o ludziach dawniej będących dla nas osobami bardzo ważnymi. To znaczy nie tyle zapomnieć, co po prostu zrzucić je z piedestału, zmienić ich wartość w naszym życiu. Mimo wszystko warto, naprawdę.

Małymi kroczkami zapominam.